Luis Barrionuevo pojawił się ponownie i wygłosił groźbę pod adresem Javiera Mileia: „Jeśli wyjdziemy na ulice, jak długo utrzyma się rząd?”

Luis Barrionuevo pojawił się ponownie we wtorek z ostrą krytyką Javiera Mileia, którego przez krótki czas był sojusznikiem politycznym w 2023 roku. „Mamy mnóstwo powodów, żeby wyjść na ulice, ale tego nie robimy. Jeśli to zrobimy, jak długo utrzyma się rząd? ” – zapytał.
Zapytany, czy rząd może skończyć „źle”, sekretarz generalny Związku Zawodowego Pracowników Turystyki, Hoteli i Gastronomii Republiki Argentyny (UTHGRA) powiedział w Channel 8 Stream , że ruch związkowy jest z „ Alplaxem, Lexotanilem, stawiamy na 1% , w tym momencie mamy 15 punktów w dół. Mamy więc mnóstwo argumentów, żeby stanąć w obronie emerytów, niepełnosprawnych… ”.
„A jeśli to zrobimy, jak długo utrzyma się rząd? I kto jest odpowiedzialny? My? Dlaczego? Niech oni rządzą. W mojej prowincji [Catamarca] mawiano : »daj kozie linę, niech się powiesi«. Ale tymczasem musimy przetrwać” – powiedział.
Barrionuevo powiedział, że chociaż początkowo popierał Javiera Milesa , gdy ten startował przeciwko Sergio Massie, później zrezygnował, ponieważ czuł się niereprezentowany w tej kwestii. Wyjaśnił, że spotkał się z prezydentem tylko raz, na około dwie godziny – zanim Patricia Bullrich dołączyła do kampanii La Libertad Avanza – i że nigdy więcej nie był zainteresowany rozmową z nim.
„ Z dwóch godzin, które z nim spędziłem, jedną poprosił mnie, żebym porozmawiał z nim o Menemie . Powiedziałem mu dosłownie: »Nie jesteś Menemem. Menem był politycznym zwierzęciem. Rozmawiał ze wszystkimi, nie z tobą« ” – wspominał Barrionuevo. I opowiedział o radzie, jakiej udzielił prezydentowi w tej jednej rozmowie: „ Rozmawiaj ze wszystkimi. Jesteś sam, nie masz nic. I nie daj się zwieść, tak jak Mauricio [Macri] się zmylił, myśląc, że chodzi o niego – blondyna o niebieskich oczach – i ludzi, pomijając kwestie partyjne, politykę”.
Powiedział, że początkowo poparł Mileia, ponieważ „ nie chciałem, żeby [Sergio] Massa został prezydentem. Znam go , sami to zrobiliśmy, szkoda, że poszedł w inną stronę. Podobnie jak kirchneryzm, La Campora, nie mogli być bardziej w tym dobrzy”. I wyjaśnił: „Postawiłem na [ Mileia ], ponieważ byłem zainteresowany tą zmianą, możliwością znalezienia kandydata peronistycznego na przyszłość”.
Z drugiej strony stwierdził, że w Argentynie nie ma władzy , ponieważ „władzę ma prezydent. A Javier nie jest niczym takim: on nawet nie przewodzi, bo nie jest liderem, w przeciwnym razie nie działoby się to, co go spotyka. A ci, których postawił na czele państwa, niewątpliwie nie mają żadnej polityki”.
Dodał, że w obliczu wyborów, które odbędą się 26 października , rząd „ma najgorszego kandydata w prowincji Buenos Aires, którym jest [José Luis] Espert, goryl...”.
Przywódca związku zawodowego poniósł właśnie poważną klęskę w wyborach Uthgra , z rąk swojego byłego szwagra, Dante Camaño.
W zeszłym tygodniu Barrionuevo przygotowywał się do reelekcji w wyborach krajowych związku zawodowego , ale Camaño go wyprzedził i, zarzucając nieprawidłowości w procesie wyborczym, uzyskał nakaz sądowy Szóstej Izby Krajowego Sądu Apelacyjnego ds. Pracy o zawieszeniu wyborów.
Barrionuevo zdecydował o zawieszeniu wyborów we wszystkich okręgach, ponieważ nakaz nie precyzował, które wybory miały zostać unieważnione. Camaño przeprowadził jednak wybory w okręgu Buenos Aires – największym w kraju – i wygrał je miażdżącą przewagą , czego Barrionuevo się nie zgadza.
W geście uznania dla lidera branży restauracyjnej CGT wydało oświadczenie, w którym zakwestionowało nakaz sądowy i stwierdziło: „Krajowy Sąd Pracy uniemożliwił korzystanie z demokracji związkowej”.
Clarin